Jak feniks z popiołów: renesans ery płyt winylowych

 Strona główna / Kino domowe od podstaw / Jak feniks z popiołów: renesans ery płyt winylowych

Jak feniks z popiołów: renesans ery płyt winylowych

PRZEZ CAŁE 30 LAT (OD LAT 50. DO 80.) ODTWARZACZ PŁYT WINYLOWYCH BYŁ U SZCZYTU POPULARNOŚCI. POKOLENIA MELOMANÓW WYCHOWANYCH NA KULTURZE WINYLOWEJ DO DZIŚ Z DRESZCZEM W SERCU WSPOMINAJĄ CHARAKTERYSTYCZNY TRZESZCZĄCY DŹWIĘK, KTÓRY POWSTAWAŁ W WYNIKU ZETKNIĘCIA IGŁY Z PŁYTĄ. W TAMTYCH CZASACH GŁUPIO BYŁO MÓWIĆ O DŹWIĘKU W KATEGORIACH EPITETÓW W RODZAJU "CIEPŁY, JASNY, SZCZEGÓŁOWY, SOCZYSTY". LUDZIE NIE ZROZUMIELIBY TEGO, MACHNĘLIBY NA CIEBIE PALCEM I POWIEDZIELI: "TO PO PROSTU ŻYJE. REAL".

Niestety, wszystko co dobre prędzej czy później się kończy, albo po prostu znika z historii na zawsze. Tak było na początku lat 80-tych, gdy na rynku pojawiły się płyty CD, które zapoczątkowały erę konsumpcjonizmu i pogoni za zmieniającymi się formatami cyfrowymi. Zamiast żywego dźwięku, ludzie postawili na kompaktowość i wygodę, być może zdradzając stare gramofony. Ale postęp przemysłu audio nie zabił winylu, a jedynie zepchnął go w cień. Ludzi, którzy mieli w domu odtwarzacz płyt winylowych, nazywano retrogradami, niemodnymi. Mimo to wiedzieli dużo o dźwięku i nie mogli się przestawić na coś płaskiego i bez polotu. W końcu, nie zmieniając swoich upodobań, pozostali przy swoim.

Dlaczego? Wszyscy wiemy, że historia ma jedną dobrą cechę - powtarza się. I jak bumerang powracający z połowy ubiegłego wieku, sukces gramofonów winylowych zaczął powracać. Sprzedaż produktów winylowych gwałtownie wzrosła w 2005 roku, a do tej pory utrzymywała się tylko w pozytywnym trendzie. Phoenix odrodził się na nowo.

Spojrzenie w przeszłość. Jak doszło do powstania winylu?

U podstaw każdego urządzenia technicznego, z którego korzystamy dzisiaj, leży pomysł przetwarzany przez pokolenia i przekształcany w coś, czego nawet odkrywca nie mógł sobie wyobrazić. Punktem wyjścia w historii gramofonów, a konkretnie płyt winylowych, można śmiało powiedzieć, że jest Francja. W 1857 roku odkryto zasadę nagrywania, zrodzoną w umyśle Edouarda Leona Scotta De Martinville. Opracowany i opatentowany przez niego fono-autograf w niczym nie przypominał odtwarzacza płyt winylowych. Jego istota działania polegała na wyświetlaniu na nośniku drgań dźwiękowych uchwyconych przez igłę. Urządzenie nie było jednak w stanie ich odtworzyć.

W miarę upływu czasu społeczność światowa była świadkiem narodzin nowego wynalazku, którego twórcą była osobowość Thomasa Edisona, okrytego tajemnicą i dwuznacznymi pogłoskami. Kiedy wynalazca pracował dla Western Union Telegraph Company (1877), zainteresował się sposobem działania kart dziurkowanych, a konkretnie wzorcem ruchu ich styków, które reagowały z różną częstotliwością, gdy stykały się z otworami karty. Minęło kilka miesięcy i nowy wynalazek Edisona wzbudził duże zainteresowanie. Wynalezione urządzenie nosiło nazwę fonografu, który dziś słusznie można uznać za prekursora winylowych odtwarzaczy płyt. Fonograf odtwarzał dźwięk z drewnianych lub blaszanych talerzy, które wcześniej przykrywano folią lub arkuszem papieru nasączonym woskiem. Takie "ścieżki dźwiękowe" raczej nie były długotrwałe, a sama produkcja takich nośników pochłaniała wiele czasu i kosztów. Ponadto rolki były zbyt wrażliwe na warunki przechowywania i dlatego obchodzono się z nimi bardzo ostrożnie.

Minęło kolejne 20 lat, a postęp wymagał prostszego i bardziej wydajnego urządzenia. Głównym wyzwaniem było stworzenie nośnika, który będzie odporny na warunki transportu i inne punkty użytkowania. Doświadczenia poprzednich konstruktorów zostały przejęte przez amerykańskiego wynalazcę Emila Berlinera, który jednak odrzucił ogólne uwagi Martinville'a i Edisona. W 1897 roku Berliner stał się twórcą dwóch urządzeń jednocześnie: magnetofonu i gramofonu.

To właśnie Berliner po raz pierwszy zastosował cynk jako materiał nośny, co znacznie ułatwiło ich produkcję. Dyktafon zapisywał ścieżkę dźwiękową na płycie cynkowej, a powstała w ten sposób "odbitka" była następnie wykorzystywana jako materiał do produkcji płyt.

Dzisiejszy odtwarzacz płyt winylowych.

W dzisiejszych czasach gramofony produkowane są przez wiele firm, wśród których znajdują się zarówno uznani starzy wyjadacze, jak i nowe marki wnoszące świeże rozwiązania do klasyki.

Gramofony winylowe, w porównaniu z innymi urządzeniami audio, należą do osobnej kasty. Urządzenia te są trudne do wykonania. Wymagają dużej uwagi ze strony właściciela. Dokładnie! To odtwarzacz lub słuchawki, które można "nosić do dziur", a jak się zepsują, to oddać do warsztatu lub wyrzucić i kupić coś nowego, wymyślnego i modnego. A ponieważ o gramofon winylowy trzeba dbać, często mówi się o nim jako o przyjemności dla estetów. Dla posiadaczy gramofonów winylowych dbanie o urządzenie jest jak utrzymywanie drogiego, zabytkowego samochodu w doskonałym stanie - strojenie, ustawianie i inne aspekty są porównywalne z przyjemnością słuchania go.

Gramofony winylowe, nawet jeśli są produkowane przez różne firmy, mają dość standardową budowę. Szkieletem każdego gramofonu jest napęd talerza oraz ramię z wkładką. Aby zapewnić spójną ścieżkę dźwiękową, elementy te są zbudowane z dużą precyzją. Obecnie istnieje kilka konstrukcji gramofonów winylowych - z napędem bezpośrednim, rolkowym i paskowym (najczęściej spotykane na rynku), a także różne rodzaje ramion tonowych i chassis. Każdy element, którego wymagania jakościowe pozostają niezmienne, ma indywidualny wpływ na niuanse reprodukcji dźwięku. Jeśli chodzi o brzmienie konkretnego egzemplarza, to przed zakupem należy go przesłuchać w sklepie płytowym. Recenzje raczej nie pomogą użytkownikowi w tej kwestii, gdyż wybór urządzenia winylowego jest sprawą bardziej "osobistą" niż wybór np. telefonu.

I niech przyszły właściciel, który szuka swojego pierwszego gramofonu, nie zmyli się opowieściami, że takie urządzenie musi być koniecznie drogie. Gramofony wahają się od kilku tysięcy rubli (np. ION AUDIO QUICKPLAY VINYL MOTION lub SONY PS-LX300USB) do setek tysięcy euro (np. najdroższym urządzeniem jest AV DesignHaus Dereneville VPM 2010-1, którego cena wynosi około 580.000 euro).

Vinyl jest coraz bliżej, i to jest fakt.

"Co sprawia, że myślisz, że era winyli wraca?" - zapyta entuzjasta dźwięku cyfrowego. Oczywiście, winyl raczej nie zastąpi szeregu formatów i urządzeń cyfrowych, które obecnie rządzą piłką. Istnieje wiele formatów cyfrowych, które mogą dorównać, a czasem nawet przewyższyć brzmienie winylu, ale będą one kosztować konsumenta znaczną sumę pieniędzy.

Nieważne jak na to spojrzeć, sprzedaż płyt winylowych rośnie, podobnie jak sprzedaż gramofonów winylowych. Za przystępną cenę można otrzymać urządzenie, które pozwala słuchaczom cieszyć się niezrównaną jakością dźwięku. Tendencja do kupowania winyli rośnie w ogromnym tempie, o czym informowaliśmy na początku tego artykułu. Na przykład w USA popyt na nośniki winylowe wzrósł w 2015 roku o 52% do 9,2 mln płyt. Wielka Brytania nie pozostaje daleko w tyle, ze wzrostem o 40%, ponieważ sprzedaż winyli w 2015 roku przekroczyła granicę 1 miliona.

I nie chodzi tu o zainteresowanie kolekcjonerów, na których popyt zawsze był stabilny. Po prostu ludzie powoli odchodzą od narzuconej przez firmy polityki marketingowej i przestają zmieniać urządzenia cyfrowe jak rękawiczki. Szukają dźwięku, który jest żywy. Nie bogate, nie bogate w szerokość i głębię, nie wyraźne w wysokich tonach, ale po prostu żywe. I wybierają odtwarzacz płyt winylowych.